Medycyna estetyczna: Mity i uprzedzenia kontra fakty i możliwości.

Medycyna estetyczna i anty-aging to bardzo prężnie rozwijająca się dziedzina, która od ponad 20 lat służy w utrzymywaniu naszej skóry i wyglądu na najlepszym, możliwym poziomie. Pomimo tak wielu lat i niewątpliwej, potwierdzonej skuteczności zabiegów oraz zadowoleniu wielu milionów pacjentów, nadal towarzyszy jej wiele niejasności i uprzedzeń. W zdecydowanej większości są one wynikiem niedostatecznych, niepełnych informacji.

Zabiegi z zakresu medycyny estetycznej i anty-aging, rocznie, tylko w USA, to 15 700 000 procedur. Najbardziej popularne są zabiegi z wykorzystaniem toksyny botulinowej: 7 230 000 zabiegów.

Są to dane za rok 2017 opublikowane przez American Society of Plastic Surgeons (ASPS). Dane obejmują tylko zabiegi wykonywane przez chirurgów plastyków, którzy w znakomitej większości zajmują się raczej procedurami bardziej inwazyjnymi. Na chwilę obecną nie ma dokładnych danych światowych, jakkolwiek przytoczone liczby z samych Stanów Zjednoczonych dają wyobrażenie o ilości zabiegów wykonywanych co roku.

W Polsce liczba zabiegów wzrasta z roku na rok, a same zabiegi wkroczyły na stałe do rytuałów pielęgnacji skóry dziesiątek tysięcy pacjentek.

Wraz z ciągłym wzrostem liczby wykonywanych procedur, rośnie też niestety tzw. czarny rynek – czyli wykonywanie zabiegów przez osoby nie mające wykształcenia medycznego. Nie zapominajmy, że zabiegi te, to wprowadzanie do organizmu bardzo często preparatów medycznych. Niesie to ze sobą wiele ograniczeń związanych z przeciwwskazaniami medycznymi, a przede wszystkim komplikacjami, które bez odpowiedniej wiedzy medycznej i uprawnień są bardzo trudne do opanowania.

Jako lekarz wykonujący zabiegi medycyny estetycznej, którego zadaniem jest wyrównanie niedoskonałości, podkreślanie naturalnego piękna, a przede wszystkim jego utrzymanie, często spotykam się z wieloma mitami i przekłamaniami dotyczącymi zabiegów medycyny estetycznej.

Najbardziej powszechny mity to niewątpliwie:

1) Będzie od razu widać, że coś było ”robione”

Bardzo często, kiedy rozmawiam ze znajomymi lub też nowymi pacjentami i opowiadam o różnych zabiegach, również wielu, które sama miałam wykonywane, często słyszę ”naprawdę…?- wyglądasz naturalnie, jakby nic nie było robione”.

Z pewnością na ten, nie zawsze przychylny obraz w opinii publicznej ma wpływ świat kina – niektóre gwiazdy Hollywood i lokalni celebryci. Agresywne zabiegi z “poprzedniej epoki” – takie jak rozległe liftingi twarzy – dające obraz twarzy rozciągniętej na boki (twarz w tunelu aerodynamicznym), nadmiar konturowania kości policzkowych wypełniaczami, dający obraz monstrualnych policzków czy też – tak bardzo popularne w niektórych środowiskach “karpie usta” – usta przerysowane kwasem hialuronowym. To wszystko wpłynęło na nie do końca pozytywną opinię o zabiegach medycyny estetycznej.

Obecne podejście do medycyny estetycznej i przeciwstarzeniowej to skupienie się na delikatnym podkreślaniu urody i zdecydowanie naturalnym efekcie. Doświadczony lekarz wykona zabiegi, których rezultaty nie tylko wyglądają naturalnie, ale też są naturalne w dotyku.

Po wizycie, wychodząc z gabinetu, będziesz wyglądać świeżo, poczujesz się odmłodzona oraz wypoczęta i nikt nie domyśli się, że miałaś cokolwiek robione.

2) Jeśli zaczniesz robić zabiegi, będziesz musiała/musiał robić to już wiecznie

Kolejnym popularnym mitem na temat medycyny estetycznej jest przekonanie, że jeśli zaczniesz coś robić, będziesz musiała/musiał koniecznie je powtarzać. Jeśli w którymś momencie zrezygnujesz, będziesz wyglądać zdecydowanie gorzej niż przed rozpoczęciem zabiegów.

Zapewniam, że to nie jest prawda. Jeśli zdecydujesz, że nie chcesz kontynuować zabiegów podtrzymujących efekty, wrócisz do stanu sprzed zabiegów. W wielu przypadkach, będzie to i tak stan lepszy niż wyjściowo. Toksyna botulinowa “botox” relaksując mięśnie mimiczne będzie działała profilaktycznie i przeciwzmarszczkowo, a efekty nawilżenia i odbudowy skóry po stosowaniu kwasu hialuronowego, laserów i biostymulantów zdecydowanie poprawią ogólną kondycję skóry.

Bardzo lubię powiedzenie dotyczące medycyny estetycznej i odwracalności efektów zabiegów: “Jest to błogosławieństwo i przekleństwo w jednym“ 🙂 Jeśli nie chcesz kontynuować, nie jesteś zadowolona z efektów, nie martw się, nie jest to na stałe. Jeśli jesteś, musisz niestety kontynuować zabiegi 🙂

3) Zabiegi są bolesne

To jedno z pierwszych pytań, jakie zadają mi nowi pacjenci. W związku z tym, że większość zabiegów medycyny estetycznej dotyczy okolicy twarzy, często pacjenci są dodatkowo wystraszeni na myśl o strzykawkach i igłach zbliżających się do skóry.

W rzeczywistości bolesność większości zabiegów jest naprawdę bardzo mała. Pacjenci, którzy regularnie z nich korzystają, mówią raczej o dyskomforcie. Z mojego doświadczenia i rozmów z pacjentami mam 2 obserwacje. Jeśli chodzi o toksynę botulinową ”botox” – odczucia bardzo podobne są do ukąszenia komara.

Ledwo co odczuwalne dla większości pacjentów, opisywane również jako troszkę mocniejsze uszczypnięcie. Iniekcje toksyny botulinowej trwają bardzo krótko, igła do podań jest bardzo cienka, tak więc jakikolwiek dyskomfort jest odczuwalny tylko chwilowo. Zazwyczaj nie ma potrzeby stosowania jakiegokolwiek znieczulenia powierzchownego, zabieg wykonuje się schładzając skórę przed wkłuciem koldpakiem.

Jeśli chodzi o zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego, to przed wykonaniem procedury standardowo znieczula się skórę kremem/ maścią znieczulającą. Dodatkowo, większość preparatów kwasu hialuronowego zawiera już w sobie środek znieczulający. Zdecydowanie zmniejsza to nieprzyjemne odczucia. Do wielu zabiegów używa się też kaniul (obrazowo można opisać je jako grubsze igły ze ściętym, nieostrym końcem). Zastosowanie kaniul zmniejsza nie tylko nieprzyjemne odczucia, ale też ryzyko siniaków po zabiegu.

4) Preparaty używane do zabiegów nie są bezpieczne

Fakty: toksyna botulinowa potocznie zwana “botoxem “ ma rejestrację medyczna od 1989 r. Toksyna botulinowa to nie to samo co botulizm/ zatrucie jadem kiełbasianym, jak wiele osób mylnie uważa. Pochodzą one z tej samej toksyny, ale toksyna botulinowa stosowana w medycynie i medycynie estetycznej jest otrzymywana z oczyszczonego białka, które pozyskuje się z toksyny. Taki sposób pozyskiwania dotyczy też wielu innych leków i w żaden sposób nie wpływa negatywnie na ich bezpieczeństwo dla pacjentów.

Przez wiele lat, już od lat siedemdziesiątych, kiedy to zastosowano toksynę botulinową po raz pierwszy w leczeniu zeza, prowadzone są zaawansowane badanie naukowe oraz testy bezpieczeństwa i efektywności tego preparatu.

Wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego uzyskiwały rejestrację niedługo po toksynie botulinowej. Wypełniacze, toksyna botulinowa, kwas hialuronowy są równie bezpieczne jak inne leki. Oczywiście pod warunkiem, że zabiegi wykonywane przez osoby wykwalifikowane, z wiedzą medyczną i w odpowiednich warunkach. Właśnie od lat siedemdziesiątych nie zanotowano, żadnego przypadku śmierci związanej z przedawkowaniem toksyny botulinowej ani żadnych długotrwałych efektów ubocznych.

Dawka, która wg badań mogłaby spowodować śmierć pacjenta jest 100 razy większa niż stosowana w medycynie estetycznej w celu wygładzania zmarszczek. Wiele badań naukowych, w tym badanie z Northwestern University dowiodło, że zabiegi z zastosowaniem toksyny botulinowej mogą wywoływać efekty uboczne w 1 na 3333 przypadków.

5) ”Botox” i wypełniacze to to samo

Toksyna botulinowa, potocznie zwana botoksem oraz wypełniacze to 2 najczęściej wykonywane przez lekarzy zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Jakkolwiek są to zupełnie różne preparaty i używane są w celu uzyskania zupełnie innych efektów.

Toksyna botulinowa relaksuje mięśnie, w medycynie estetycznej najczęściej stosowana jest w celu relaksacji mięśni mimicznych. Mięśnie te, pociągając skórę za nimi powodują powstawanie i pogłębianie się zmarszczek, nazywanych od tego mimicznymi. Przykłady tych zmarszczek to zmarszczki poprzeczne czoła, zmarszczka pomiędzy brwiami – lwia, czy też kurze łapki- zmarszczki wokół oczu.

Właśnie toksyna botulinowa ”botox” używana jest do wygładzania zmarszczek i zapobiegania ich powstawaniu. Dodatkowo może być stosowana w celu delikatnego unoszenia pewnych struktur na twarzy np. do unoszenia/liftingu brwi, a także do delikatnego opuszczania innych struktur – opuszczanie wargi górnej przy korekcie uśmiechu dziąsłowego tzw. gummy smile.

Wypełniacze mają inne zastosowanie. Głównym ich celem, tak jak wskazuje ich nazwa, jest podbudowanie danego obszaru, czy jest to odbudowa utraconej objętości np. w dolinie łez, policzkach, ustach, czy też kompletna, całkowita przebudowa np. nosa lub brody. Efekty wypełniaczy utrzymują się dłużej niż toksyny botulinowej. Najczęściej stosowaną substancją w wypełniaczach jest kwas hialuronowy.

6) Zabiegi medycyny estetycznej są tylko dla kobiet

Chociaż zabiegi medycyny estetycznej, głównie toksyna botulinowa i wypełniacze to zabiegi, po które najczęściej zgłaszają się kobiety, są one również popularne wśród mężczyzn. Z reguły kobiety bardziej otwarcie rozmawiają o zabiegach. Mężczyźni raczej trzymają te informacje dla siebie.

Mężczyźni też zwykle są bardziej konserwatywni w wyborze zabiegów. Jeśli decydują się na zabieg np. toksyną botulinową, to jest to najczęściej 1 obszar w obrębie twarzy – lwia bruzda lub leczenie nadpotliwości. Jeśli w grę wchodzą zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego, to też zwykle dotyczą jednego obszaru na twarzy np. głębokich, dających zmęczony wyraz twarzy bruzd nosowo-wargowych.

7) Wskazania do zabiegów pojawiają się dopiero wtedy, gdy są już widoczne zmarszczki

Wszyscy kiedyś słyszeliśmy już “zapobiegać jest łatwiej niż leczyć.” Medycyna estetyczna i anty-aging to głównie zabiegi zapobiegające powstawaniu zmarszczek i utrzymujące zdrowy, młody wygląd skóry. Kwas hialuronowy stosowany do mezoterapii świetnie działa prewencyjnie, nawilżając skórę od środka, stymulując ją do wytwarzania kolagenu, a co za tym idzie – poprawiając jej strukturę, napięcie i wygląd.

Toksyna botulinowa, podawana w mięśnie mimiczne, których nadmierna praca powoduje powstawanie zmarszczek, to działanie prewencyjne, zapobiegające utrwalaniu się ich. Zaczynając troszkę wcześniej zabiegi prewencyjne, takie jak np. mezoterapia lub toksyna botulinowa na hiperaktywne mięśnie mimiczne, to bardzo dobre, proaktywne podejście. Kiedy będziesz starsza/starszy, będziesz potrzebowała/potrzebował ich znacznie rzadziej i łatwiej będzie Tobie zachować zdrowy, młody wygląd.

Zadaj mi pytanie lub umów się na konsultacje. Z chęcią odpowiem na wszystkie Twoje pytania i wątpliwości.